Jak zostać fit mamą?
Jak zostać fit mamą?
Jestem mamą malutkich dzieci. I jak każda mama nieustannie ścigam się z czasem. Codziennie gotuję obiady, sprzątam, bawię się, wożę maluchy na dodatkowe zajęcia i szukam pięciu minut na wypicie ciepłej kawy 😉
Szukam również coraz nowszych sposobów, aby w całym tym wyścigu znaleźć chwilę dla mojego ciała. Zapewne od razu pomyślicie, że jako nauczyciel jogi i pilatesu ćwiczę na swoich zajęciach. Jednak to nie jest prawdą. Podczas lekcji moją uwagę skupiam na ludziach. Sama przeważnie tylko pokazuję kolejne ćwiczenia.
A zatem co robię, aby być „fit mamą”? 😉 Oto kilka moich sposobów :
1.RUSZAM SIĘ
Wierzę, że ciało człowieka jest stworzone do ruchu. Nasz kręgosłup nie lubi siedzenia, a zatem próbuję się cały czas aktywnie bawić z moimi dziećmi. Stawiam na naturalny ruch. Bawimy się w wyścigi, skoki, gramy w piłkę, sprzątamy i wspólnie gotujemy.
Poza tym, bardzo mało siedzimy na krzesłach i nie mamy telewizora. A kiedy wyklejamy, rysujemy lub czytamy, to przeważnie siedzimy na podłodze, aby często zmieniać pozycje.
2. SPACERUJĘ
Spacerujemy codziennie, niezależnie od pogody. Kiedy pada lub jest bardzo zimno, to czasami tylko 20 minut. Natomiast w cieplejsze dni staramy się chodzić i spędzać czas na podwórku przynajmniej przez kilka godzin. Przeważnie pokonujemy bardzo małe dystanse, ale to zawsze coś! 🙂
3. ĆWICZĘ Z DZIEĆMI
Mojej trzyletniej córce dałam swoją starą matę i czasami wspólnie ćwiczymy. Niekiedy dzieci kładą się na mnie, więc traktuje je jako dodatkowe obciążenie 😉
4. ĆWICZĘ RANO LUB WIECZOREM
Przyznam Wam, że ten punkt wychodzi mi najsłabiej. Zazwyczaj wstaję i kładę się równocześnie z moimi dziećmi. Jednak dwa-trzy razy w tygodniu nie zasypiam przy czytaniu książeczek i wówczas od razu wskakuję na matę. Kiedy natomiast otworzę oczy i nie słyszę „Mamo jeść!”, to także szybko zaczynam dzień od kilku powitań słońca.
5. WYKORZYSTUJĘ MOMENTY
Staram się mieć cały czas rozłożoną matę w sypialni i być ubrana w strój sportowy, aby poćwiczyć, kiedy moje dzieci akurat jedzą lub się bawią. Pamiętajcie, że jeżeli znajdziecie takie 5 minut kilka razy w ciągu dnia, to już jest niezły trening 🙂
6. MYJĘ ZĘBY 🙂
Wiem, wiem… to brzmi dziwnie! Podczas codziennych, rutynowych zajęć ( mycie zębów, rozczesywanie włosów, krojenie warzyw na obiad, rozmawianie przez telefon) staram się wykonywać proste ćwiczenia. Próbuję wznosić się na palce, unosić kolana, rozciągać szyję, napinać mięśnie dna miednicy.
.7. NIE ZŁOSZCZĘ SIĘ
Nie złoszczę się, że nie mogę poćwiczyć każdego dnia. Szanuję swoją sytuację życiową. Nie wyznaczam sobie nierealnych celów. Gdybym to robiła, to byłabym sfrustrowana i moja motywacja nie byłaby wysoka. Codziennie muszę wybierać, które pozycję mogę dzisiaj zrobić. Ale to również ma swoje zalety bo uczę się maksymalnie słuchać swojego ciała. Szybko wyczuwam, co jest mi akurat w danym momencie potrzebne.
I to już wszystko! Naprawdę nie mam czasu, aby codziennie wejść na godzinę na matę. Rzadko mogę sobie również pozwolić na pójście do szkoły jogi, aby poćwiczyć u innych nauczycieli. Jednak odkąd zostałam mamą próbuję dostosować jogę do swojego życia, a nie siebie do praktyki
Gracja
https://www.gracjana.pl/
Tagi: blog, blog o jodze, ćwiczenia z dziećmi, fit mama, jak ćwiczyć z dzieckiem, joga, joga blog, joga wejherowo, joga z dzieckiem, trening dna miednicy, trening z dzieckiem, wyjogowane, yoga for kids, zdrowy kręgosłup