Joga blog Dlaczego jako dietetyk nie układam diet?

Dlaczego jako dietetyk nie układam diet?



 

Kiedy mówię moim pacjentom już przed umówieniem się na wizytę, że ja nie układam diet, to zazwyczaj reagują dosyć pozytywnie. Mówią fajnie, to i tak nie działa. Albo miałem kiedyś dietę, ale nie zadziałała lub zadziałała, ale potem z powrotem przytyłam. Sprawa się komplikuje, kiedy przychodzą do gabinetu i pada pytanie, to co my właściwie będziemy robić? W głowach naszego społeczeństwa bardzo mocno utarło się, że jedynym sposobem na schudnięcie jest zastosowanie dokładnie rozpisanego jadłospisu, a ja mam na to zupełnie inne spojrzenie.

 

Zacznijmy od tego, dlaczego nie układam diet? Jest kilka powodów i nie przeczę, że jednym z nich jest to, że nie lubię 😛 Jest to dla mnie maksymalnie nudna praca 😛

Ale przede wszystkim stosowanie jako głównego narzędzia w procesie odchudzania, sztywno rozpisanych diet jest według mnie po prostu nieskuteczne w dłuższej perspektywie czasu. Oczywiście jeśli otrzymamy dobrze rozpisaną, fajnie zbilansowaną i dostosowaną do nas dietę od dietetyka i będziemy jej przestrzegać, to teoretycznie mamy prawie gwarantowany sukces. Jeśli za sukces uznamy to, że schudliśmy wymarzone x kilogramów.

 

Jednak dla mnie miarą sukcesu nie do końca jest rozmiar spodni w jaki się zmieściliśmy. I tutaj zbliżamy się do najważniejszej rzeczy, czyli do tego jakie jest moje zadanie jako dietetyka, czy może inaczej – jak ja widzę swoją pracę. A ja postrzegam ją, jako swojego rodzaju „misję” nauczenia ludzi czerpania przyjemności z jedzenia. Stworzenia warunków, w których to Ty będziesz decydować o tym, co i kiedy chcesz jeść, a nie jedzenie będzie rządziło Tobą.

 

Dla mnie najważniejsze nie jest, aby pacjent doszedł do swojej wymarzonej wagi, moim zdaniem zadaniem dietetyka jest zrobić dużo więcej. Nie mam w zwyczaju rozwiązywać problemów poprzez maskowanie ich konsekwencji, lubię znaleźć przyczynę problemu, bo wtedy możemy pozbyć się go na zawsze, a nie tylko przez chwilę udawać, że go nie ma.

 

Zastanówmy się na początku, po co układa się jadłospis pacjentowi. Najczęściej po to, aby ułatwić mu dokonywanie codziennych wyborów, aby miał jasno rozpisane co ma zjeść. Aby nie musiał się zastanawiać nad tym, czy ma na coś ochotę. Bo skoro otrzymasz dokładnie rozpisane posiłki to nie będziesz myślała czy masz dziś ochotę na sałatkę czy jednak na schabowego. I to może się wydawać zaletą diet, ale dla mnie jest ich ogromną wadą, bo nie uczysz się w ten sposób dokonywać dobrych dla siebie wyborów. Nie uczysz się ponosić konsekwencji tych wyborów. Nie zdobywasz poczucia decyzyjności.

 

Po drugie, jeśli otrzymujesz rozpisany jadłospis, nie uczysz się w żaden sposób jak bilansować zdrowy posiłek. Co zrobić, aby nasycił Cię na długo, był rzeczywiście zdrowy a do tego smaczny. Nawet jeśli te posiłki w jadłospisie takie są, to Ty ,jako odbiorca nie wiesz dlaczego. A moim zdaniem wiedza jest kluczowa do wprowadzenia jakiejkolwiek zmiany. Bo jak masz się zdrowo odżywiać po zakończeniu diety, skoro nie do końca wiesz, co to znaczy. Nie masz umiejętności samodzielnego skomponowania posiłku, bo zawsze „ktoś” robił to za Ciebie.

 

Kolejnym aspektem jest brak refleksji nad swoją dietą. Otrzymując dokładną rozpiskę tego, ile czego masz zjeść w danym momencie dnia, nie uczysz się odczytywać sygnałów ze swojego ciała. Nie masz okazji do uczenia się tego, kiedy jesteś głodna, a kiedy najedzona, a wbrew pozorom to nie tylko dzieci mają z tym problem. My, dorośli również jemy, mimo tego, że jesteśmy najedzeni lub nie zauważamy oznak głodu.

 

Wadą diet jest również to, że nie masz wpływu na to, co będziesz dzisiaj jeść. Masz ochotę na śniadanie na słodko, ale w jadłospisie jest dzisiaj kanapka. Czyli znów nie słuchamy siebie.

 

Według mnie, jadłospis może znacznie ułatwić schudnięcie, ale nie nauczy Cię zdrowo się odżywiać. Nie pokaże, co było Twoim największym problemem w tym obszarze i nie nauczy Cię jak można sobie z nim poradzić. W ten sposób nie dowiesz się jaki styl żywienia jest dla Ciebie najlepszy, jak komponować posiłki, dlaczego masz tak ogromną ochotę na słone/słodkie przekąski, co w Twoim dotychczasowym jadłospisie było nie tak. Nie dowiesz się, ile słodyczy można zjeść, żeby jednak schudnąć 😛 A przede wszystkim nie da Ci poczucia, że dieta to styl żywienia, który zmieniamy na ZAWSZE. Co nie oznacza tego, że nie będziesz już mogła zjeść ulubionej pizzy/czekolady czy golonki. Oznacza to, że będziesz mogła, ale nie zawsze będziesz chciała. A kiedy już zdecydujesz, że chcesz to będziesz mogła zjeść ją z radością, a nie z poczuciem winy.

 

Oddanie dietetykowi zadania komponowania Twojego jadłospisu, jest jak przekazanie kierownicy komuś kto siedzi na fotelu pasażera. Po pierwsze oddajemy komuś decyzyjność dotyczącą ważnej części naszego życia. Po drugie, nigdy nie nauczymy się prowadzić, jeśli ktoś będzie stale robił to za nas. A po trzecie, pasażer nie widzi drogi tak dobrze jak Ty. Tak samo dietetyk nie jest ekspertem od Twojego ciała, to Ty najlepiej wiesz co jest dla Ciebie dobre, a dietetyk ma Ci tylko pomóc to dostrzec.

 

Kinga

 

Tagi: , , , , , , , ,